fot. MM

Remont drogi powiatowej #w Zamościu, która jednocześnie łączyć będzie powiat nakielski z powiatem bydgoskim – jest już na zaawansowanym etapie realizacji. Długo wyczekiwana przez mieszkańców inwestycja stała się jednak obiektem drwin ze strony miłośników jazdy na rowerze. Jaki jest tego powód?

Krótko o samej inwestycji

Droga łącząca Zamość z Łochowem to niezwykle ważna inwestycja dla lokalnej społeczności, ale również bardzo kosztowna. Prace budowlane obejmują odcinek liczący dokładnie 2880 metrów. Oprócz samej jezdni, uwzględniono również ścieżkę pieszo-rowerową. Ponadto w ramach prac powstaną tereny zielone, a w projekcie uwzględniono też budowę kanalizacji deszczowej oraz przebudowę sieci gazowej i telekomunikacyjnej.

Za wykonanie prac odpowiada wyłoniona w przetargu firma Kowalski Budownictwo z siedzibą w Żninie. Umowa między powiatem nakielskim a w/w została już podpisana, wartość robót budowlanych opiewa na kwotę 6 mln 081 tys. 234 zł. Termin zakończenia prac pierwotnie ustalono na dzień 30 czerwca 2024 r., jednakże został on wydłużony o dwa miesiące. Z jakiego powodu? – Wydłużenie terminu realizacji inwestycji do września bieżącego roku spowodowane było tym, że sami musieliśmy wstrzymać wykonawcę z rozpoczęciem prac. Wszystko z uwagi na opóźnienia w wycince drzew, za które odpowiadały Lasy Państwowe. Miało to zostać wykonane już w październiku zeszłego roku, a ostatecznie drzewa wycięto w styczniu 2024 roku – podkreślił dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Nakle Bartosz Lamprecht.

Z kolei ciekawostką jest fakt, że firma ze Żnina wykonywała również przed laty fragment omawianej drogi leżący po stronie bydgoskiej.

Mieszkańcy wyśmiewają łącznik ścieżek – a w zasadzie jego brak

– To, co się odstawiło przy budowie drogi w Zamościu na granicy z Łochowem, to głowa mała. Zachęcam do odwiedzenia tego miejsca i zwrócenie uwagi na ścieżki rowerowe, które być może bardzo by chciały, ale nie będą w stanie się połączyć – budowlańcy o to zadbali. Powiedzcie proszę, że to jest tylko żart robotników, bo jak to tak faktycznie zostanie, to będzie wstyd na całą Polskę. Kto to projektował? Przecież to jest śmieszne i żałosne jednocześnie. Wygląda to na typową fuszerkę i tym samym potwierdzi się pewne powiedzonko: „Bo w drogownictwie jest taka zasada, że jeden coś spieprzy, a drugi naprawia”. Mam nadzieję, że to faktycznie zostanie naprawione, ale uważam, że takie „smaczki” warto nagłaśniać i pokazywać tak wybitną sztukę budowlaną – powiedział nam lekko ironicznie jeden z naszych czytelników.

Nasza redakcja udała się na miejsce i faktycznie – na pierwszy rzut oka sprawa nie wygląda najlepiej. Dlatego też skontaktowaliśmy się z Bartoszem Lamprechtem, by ten wytłumaczył nam, dlaczego doszło do takiej bądź co bądź nietypowej sytuacji na granicy gmin Szubin i Białe Błota. – To faktycznie wygląda głupio obecnie, sam to zauważyłem i rzuca się to w oczy, ale chcę podkreślić, że ta inwestycja cały czas jest w trakcie realizacji i zostanie wykonane stosowne łączenie ze ścieżką po stronie powiatu bydgoskiego. Taki stan rzeczy jak teraz jest spowodowany tym, że firma chciała jak najszybciej – bo panowały do tego dogodne warunki atmosferyczne – wyłożyć masę bitumiczną, dlatego zabrakło tam odpowiednio wyprofilowanego połączenia (...) Różnica w usytuowaniu ścieżek wynika z tego, że ta z kierunku Łochowa przebiega tuż przy krawędzi jezdni, a ta nowa, którą my budujemy – oddzielona jest od jezdni rowem i pasem zieleni. Dlatego też na połączeniu ciągów wykonamy łącznik umożliwiający jednocześnie bezproblemowy i bezpieczny wjazd z jednej ścieżki na drugą – poinformował nas w rozmowie telefonicznej dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Nakle.

Tym samym mieszkańcy mogą spać spokojnie, bowiem padło oficjalne zapewnienie o budowie odpowiedniego łącznika między ścieżkami pieszo-rowerowymi. Jak już wspomnieliśmy, cała inwestycja zakończy się najpóźniej we wrześniu bieżącego roku.

Źródło:  

Aktualizacja:

Z naszą redakcją skontaktował się dyrektor ZDP w Nakle Bartosz Lamprecht - z prośbą o sprostowanie swojej wypowiedzi odnośnie wydłużenia czasu realizacji omawianej inwestycji, za które niesłusznie obarczył winą Lasy Państwowe:

- Przekazałem błędną informację, jeśli chodzi o wycinkę drzew, to jako winowajcę zaistniałych opóźnień wskazałem Lasy Państwowe, co nie jest prawdą. Otóż jako Zarząd Dróg Powiatowych zleciliśmy przygotowanie inwentaryzacji przyrodniczej, bo w przypadku woli przeprowadzenia wycinki drzew, musimy taki dokument przedstawić Lasom Państwowym. Niestety, ale w określonym terminie jako Zarząd Dróg Powiatowych nie mieliśmy tego przygotowanego. Tym samym te opóźnienia w realizacji prac wynikło tak naprawdę z naszej winy, bo dopiero jak udało nam się przygotować to opracowanie i otrzymać zgodę od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, żeby móc wyciąć drzewa - to dopiero wtedy Lasy Państwowe mogły rozpocząć faktyczną wycinkę, co bezzwłocznie uczyniły - przekazał nam Bartosz Lamprecht.

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Audyt środowiskowy

3000PLN

Bezpłatne kontrolowanie sprawności układu kierowniczego

Szkolenie z pierwszej pomocy

49PLN

Ewidencja odpadów BDO (pakiet mini)

2400 zł / rokPLN

Konstrukcje stalowe

Zezwolenie na przetwarzanie odpadów

od 2000PLN

Fotoobraz na płótnie 50x70

121,00 zł PLN

Budowa magazynów